Andrzej Sikorowski - Moje piosenki

Andrzej Sikorowski
Moje piosenki

Frani i Maji

OTO Kalambur 1987

A kiedy mi się znudzi

Ballada o ciotce Matyldzie
Ballada o drugim brzegu
Blues o starych sąsiadach
Ballada o ulicznym grajku
Bardzo smutna piosenka retro

Ciężkie czasy
Czemu...

Gdy mnie kochasz przestaniesz

Historia jednego wyznania

Kiedy mi rzucasz...
Kolęda dla moich starych
Kraków - Piwna 7

List do świata

Majka ogląda mieszkanie
Majka przyjmuje defiladę
Małe stacyjki

O la ri ja
Oglądamy niebo...

Pastorałka
Pastorałka dla córki
Pastorałka dla poetów
Piosenka na karnawał
Piosenka dla mojej publiczności na pożegnanie
Piosenka o bajkach
Piosenka o filiżance
Piosenka o kłótni porannej
Piosenka o mojej ulicy
Piosenka o naszym ogrodzie
Piosenka o przeprowadzce
Piosenka o ulicznym grajku
Piosenka o walizce
Piosenka toast
Postscriptum
Prośba o jedną spokojną noc
Przy niedzieli zabawa

Rozmowa przez ocean

Sen o wannie
Szukam przyjaciela

W moim znaku Waga
Wizyta u malarki
Wiosenna piosenka o Pani Teresce

Zamieszkamy pod wspólnym dachem

Szukam przyjaciela - Andrzej Sikorowski

Andrzej Sikorowski
Szukam przyjaciela

Po miasta twardym bruku
Po drodze hen na przełaj
serca koślawym butem stukam
pod nieba chmurnym brzuchem
na smutek na wesele
jednego przyjaciela szukam

W poszumie drzew wysokich
i w rzeki srebrnym śpiewie
czasem serdecznie się zasłucham
i wytężonym wzrokiem
jak ktoś kto jest w potrzebie
dobrego przyjaciela szukam

Na szarych dni zadumę która boli
na zawieruchę roztańczonych nocy
na marsz przez życie co się toczy kołem
na pomoc której tak trzeba pomocy

Ciężkie czasy - Andrzej Sikorowski

Pod Budą - Ciężkie czasy
https://drive.google.com/open?id=0B8dAm5T66ZQqbnlXNk9qLVh3b2c
Andrzej Sikorowski

Ciężkie czasy dziwne czasy Panie mój
piec zostawić przyszło niewygasły
wdziać wędrowny strój
i kapelusz pełen myśli
nieść na głowie uroczyście
ciężkie czasy dziwne czasy Panie mój

Ciężkie czasy dziwne czasy Panie nasz
diabli wiedzą co za lasem czeka
skąd powieje wiatr
i do tego strzec się muszę
myśli swych pod kapeluszem
ciężkie czasy dziwne czasy Panie nasz

Moja twarz to najwierniejsza z twarzy
zrobię Panie wszystko co rozkażesz
zrobię wszystko co Ci do łba strzeli
wybacz tylko że się nie pokłonię
głowy przecież nie mogę odsłonić
bo gdy zdejmę kapelusz
pewnej letniej niedzieli
to wylecą wściekłe myśli
i już wtedy na mnie nie licz

Piosenka o naszym ogrodzie - Andrzej Sikorowski

Pod Budą
Piosenka o naszym ogrodzie

https://drive.google.com/open?id=0B8dAm5T66ZQqYjhsMWNqeXJhTkE
Andrzej Sikorowski

W naszym ogrodzie
reszta nadziei
za wielkim murem
i nowy co dzień
bilet w kieszeni
za siódmą górę

W naszym ogrodzie
powiędły trawy
w naszym ogrodzie
dawno ucichły dźwięki zabawy
w porannym chłodzie

Jesień nadchodzi
choć jej nie słychać
szara jak koniec
i nawet ptakom
trudniej oddychać
w ciągłej pogoni

W naszym ogrodzie
próżno się trudzić
w naszym ogrodzie
o żadnej porze
nie spotkasz ludzi
i to najgorsze

Zamieszkamy pod wspólnym dachem - Andrzej Sikorowski

Pod Budą
Zamieszkamy pod wspólnym dachem

Andrzej Sikorowski

Zamieszkamy pod wspólnym dachem
Przed obcymi zamkniemy drzwi
Posadzimy przed domem kwiaty
Których nocą nie zerwie nikt

Przyniesiemy suchego drzewa
Żeby zimą nie było źle
Parę jabłek i trochę chleba
Co nam starczą na cały wiek

Przeczekamy każdy losu kaprys zły
Żeby potem żyć, normalnie żyć

Zamieszkajcie pod wspólnym dachem
Przed obcymi zamknijcie drzwi
I posadźcie przed domem kwiaty
Których nocą nie zerwie nikt

Przygotujcie suchego drzewa
Żeby zimą nie było źle
Parę jabłek i trochę chleba
Co wam starczą na cały wiek

Ballada o drugim brzegu - Andrzej Sikorowski


Pod Budą
Ballada o drugim brzegu


Andrzej Sikorowski

Gdy wydeptamy wszystkie ścieżki lata
gdy nam nie starczy cień wysokich drew
gdy już poznamy sens naszego świata
to przeprawimy się na drugi brzeg

Niech nie przeszkadza nam niesforna rzeka
i łodzi szybki pokieruje bieg
bo choć nie wiemy co w oddali czeka
to przeprawimy się na drugi brzeg

I w ciszy w ciszy steru nic nie trudzi
w szalikach ciepłych w paltach jak na jesień
tak obok siebie paru zwykłych ludzi
i tak nas niesie tak nas dokądś niesie

I tylko czasem łódź z przeciwka cicho
tego się przecież nie spodziewał człek
jak my podobnych co zuchwale płyną
po dniach skończonych na swój drugi brzeg
na drugi brzeg...

Bardzo smutna piosenka retro - Andrzej Sikorowski

Loui Jover
Pod Budą
Bardzo smutna piosenka retro

Andrzej Sikorowski

Lato było jakieś szare
i słowikom brakło tchu
smutnych wierszy parę
ktoś napisał znów

Smutnych wierszy nigdy dosyć
i zranionych ciężko serc
nieprzespanych nocy
które trawi lęk

Kap kap płyną łzy
w łez kałużach ja i ty
wypłakane oczy
i przekwitłe bzy

Płacze z nami deszcz
i fontanna szlocha też
trochę zadziwiona
skąd ma tyle łez

Nad dachami muza leci
muza czyli weny znak
czemuż wam poeci
miodu w sercach brak

Muza ma sukienkę krótką
Muza skrzydła ma u rąk
lecz wam ciągle smutno
a mnie boli ząb

A kiedy mi się znudzi - Andrzej Sikorowski

Pod Budą - A kiedy mi się znudzi
https://drive.google.com/open?id=0B8dAm5T66ZQqd0tqbWVLUXUzUkE
Andrzej Sikorowski

A kiedy mi się znudzi
Uniosę się wysoko
Popatrzę w dół na ludzi
Rozparty na obłoku

Rozejrzę się po świecie
Co cztery strony ma
I kopę lat na grzbiecie
I oceany dwa

Istnienia sens odgadnę
I sprawdzę wreszcie sam
Kto winien jest naprawdę
Czy święty czy też drań

Wyjaśnię wszystkie tajemnice
I będę drwił z uczonych głów
Wszystko wymierzę wszystko zliczę
I drogi zbadam mlecznych dróg

Wieczorem miasto pooglądam
Po którym zszedłem ulic szmat
I zajrzę do twojego okna
Czy kogoś już przy sobie masz

A potem nagle wrócę
Jak gdyby nigdy nic
Niebiańskie szaty zrzucę
I wejdę w szary świt

I pewnie będą pytać
Czy dobrze mi czy źle
I co tam w górze słychać
I wtedy powiem że…
…Kiedy mi się znudzi...

Nasze postscriptum - Andrzej Sikorowski

Anna Treter
Pod Budą - Nasze postscriptum
https://drive.google.com/open?id=0B8dAm5T66ZQqZ3BDanUtQ0NISGs
Andrzej Sikorowski

Za oknem dni szarych miarowy pochód
na niebie tłum cały fałszywych bogów
a wokół niezmienny przyjaciół krąg
i dotyk ich zimnych o strachu rąk
więc kropla za kroplą sączy się złość
przyjaźni mam już dość

I dosyć mam żalów w mankiety wylanych
i tylu bankietów z okazji wydanych
toastów za przyszłość i za to co jest
przypomnień, że było, że było nam fest
niech dom znaczy dom wreszcie a gość to gość
bankietów wreszcie dość

I ludzi tych średnich co wiedzą jak trwać
co życia receptę przybili na drzwiach
co mają kałduny wypchane i trzos
co mówią nie zawsze proszeni o głos
śnią czasem o zmianach, schowani pod koc
o jakże, jakże mam ich dość

Piosenek też dosyć o maju i bzach
śpiewanek lirycznie skąpanych we łzach
bezpiecznych rozmyślań o chmurach co mkną
wszak w sprawy pogody nie miesza się rząd
niech zwykła obelgą obrzuci nas ktoś
piosenek wreszcie dość

Piosenka o bajkach - Andrzej Sikorowski

Mary Richardson
Pod Budą - Piosenka o bajkach
https://drive.google.com/open?id=0B8dAm5T66ZQqMlV0YUhVb0p5ODg
Andrzej Sikorowski

Czekałaś aż oczy zamknę
Aż sen wystawi swą straż
Pamiętam dobrze tę bajkę
I lampę i Twoją twarz

Zabrałam potem na drogę
Radami wypchany trzos
I tamtą właśnie opowieść
Jak cichej przestrogi głos

Bo w bajce tej czarodziej zły
I smok co skarbu strzegł
Za każdym drzewem czyhał wilk
Lub rozbójnika cień

Bo w bajce hen na morzu łez
Zaklętej wyspy król
Miłości oczekiwał lecz
Daremny to był trud

A teraz w liście mnie pytasz
O zdrowie - normalna rzecz
I nie wiem jak ci napisać
O wszystkim co teraz wiem

I tylko wyznam ci skrycie
Powtarzam tych kilka słów
Kiedy swą córkę kołyszę
Gdy niebo czarne, bo nów

Wiosenna piosenka o Pani Teresce - Andrzej Sikorowski

Pod Budą
Wiosenna piosenka o Pani Teresce

https://drive.google.com/open?id=0B8dAm5T66ZQqMWJmNkQ3SjZGWmM
Andrzej Sikorowski

Pani Tereska w biurze siedzi
czeka na świata koniec
ktoś o planetach jej powiedział
że w rządku ustawione

Pani Tereska ma gońców rotę
i ważne telefony
no i księgową która dwa złote
ogląda z każdej strony

Tymczasem wiosna wskrzesza muchy
i rosną z szumem trawy
a po ulicach chodzą słuchy
że ma się coś poprawić

I marzy się Teresce pono
gorące miłowanie
już pan Jureczek z działu obok
brodę zapuścił dla niej

I marzy się Teresce miłość
gorąca jak piekarnik
i żeby w sklepach wszystko było
i wczasy gdzieś w Szwajcarii

Piosenka o przeprowadzce - Andrzej Sikorowski

Pod Budą
Piosenka o przeprowadzce
https://drive.google.com/open?id=0B8dAm5T66ZQqVjZ3UlNBUVFWSHM
Andrzej Sikorowski

Wszystkie graty już spakowane
w kącie pająk został na straży
a na schodach czeka pytanie
co się w nowym miejscu wydarzy

Już zajechał meblowy wóz
wyszli chłopcy – czerwień - na twarzy
porcelanę sam będę niósł
co się w nowym miejscu wydarzy

Zamieniamy czasem miasta
a czasami tylko piętra
nasza wielka przeprowadzka
przeprowadzka nasza wielka

Pakujemy różne cacka
bibeloty i pudełka
nasza wielka przeprowadzka
przeprowadzka nasza wielka

Nowe klucze dzwonią nareszcie
nowy adres gościom podany
zaraz pójdzie plotka po mieście
że na starych srebrach jadamy

Że marmury mamy w łazience
i w pokojach perskie dywany
i w ogóle cholerne szczęście
że się razem jakoś trzymamy

Ballada o ciotce Matyldzie - Andrzej Sikorowski

Pod Budą
Ballada o ciotce Matyldzie

Andrzej Sikorowski

Między strychem a piwnicą
w jakiejś starej kamienicy
mieszka ktoś kto rozumy wszystkie zjadł
dobrze wie co lubią kwiaty
i pamięta wszystkie daty
a kłopoty zna rodzinne
od stu lat

Ciotka Matylda cała w papilotach
ma rozpieszczonego kota
i nadzieję że się jeszcze zmieni świat
ciotka Matylda w podartych bamboszach
czeka wciąż na listonosza
który rentę nosi i do łask się wkradł

Aż pewnego dnia zastukał
a za drzwiami cisza głucha
zniknął ktoś, kto rozumy wszystkie zjadł
nie podlane zwiędły kwiaty
w zapomnienie poszły daty
a na moje biurko mały kamyk spadł

Ciotka Matylda do niebieskich kroczy bram
już podoba jej się tam
i na Pana woła głośno wpuść mnie Pan
ciotka Matylda ma koronę z papilotów
i pod pachą taszczy kota
przecież biedak nie mógł zostać całkiem sam

Obrazy: Aurika Piliponiene

Historia jednego wyznania - Andrzej Sikorowski

Pod Budą
https://drive.google.com/open?id=0B8dAm5T66ZQqVmFod3BBLUh4QjA
Historia jednego wyznania

Andrzej Sikorowski

W pewnej wsi niedaleko stąd
stary kościół przycupnął wśród drzew
a w kościele tym młody ksiądz
służył Panu nocą i dniem

Na parafian z ambony grzmiał
wystukiwał im ziemski krok
czasem w karty z prefektem grał
bo ten wierny był z wiary chłop

Aż tu kiedyś w spowiedzi czas
słyszy dziwnie gorący szept
słodki oddech owiał mu twarz
i nie taki ciężki był grzech

Zamknął kościół na czwarty spust
a był lipiec cesarstwo pszczół
i na niebie lśnił Wielki Wóz
jadąc sypał gwiazdy spod kół

Lecz Pan dostrzegł jak razem szli
gdy uchylił firankę chmur
bo miał bardzo zmarszczone brwi
kiedy groził im palcem w dół

I ktoś widział lecz o tym sza
głupie plotki odejdźcie precz
że się przy tym pod wąsem śmiał
ale to już osobna rzecz

W moim znaku Waga - Andrzej Sikorowski

Pod Budą
W moim znaku Waga

Andrzej Sikorowski

To było siostro tak
na szosie całkiem pusto
i tylko chytry wiatr
zza węgła lasu wiał
i nagle jakiś trzask
jakby krzyknęło lustro
i jeszcze z dala głos
o - szczęście to on miał

A teraz siostra wie
szpitalnej kuchni zapach
który nie daje spać
bardziej niż szyty bok
i tylko jeden cel
do żywych się załapać
i mieć w papierach znów
kolejny więcej rok

A w moim znaku Waga
i ona niech rozważy
gdzie mój pojedzie bagaż
i co się jeszcze zdarzy

Co będzie nie wie nikt
nawet ten z radia facet
który ma piękny głos
i wielbicielek tłum
hej siostro po co łzy
dlaczego siostra płacze
przed nami jeszcze noc
więc kładźmy się do snu

A w moim znaku Waga
i ona niech rozważy
gdzie mój pojedzie bagaż
i co się jeszcze zdarzy
a w moim znaku waga
w powadze swojej trwa
i coś mi podpowiada
że w siostry znaku ja

Ballada o walizce - Andrzej Sikorowski


Pod Budą
Ballada o walizce

Andrzej Sikorowski

Pewnego razu
rozstać się przyszło
na jakimś dworcu
może nad Wisłą
komuś kto w życiu
widział już wszystko
z własną walizką

Zjechali razem
chyba pół świata
siekły ich mrozy
grzały ich lata
on na walizce
rany wciąż łatał
za łatą łata

Nosił w niej rady
jeszcze od matki
były tam wiersze
i polne kwiatki
lecz nie pojadą
w swój rejs ostatni
takie manatki

Bo przyszedł pociąg
prosto do nieba
powiedział stary
kochana przebacz
po co mam w niebie
chodzić z walizką
tam mają wszystko

Sen o wannie - Andrzej Sikorowski

Gil Elvgren
Maryla Rodowicz
Sen o wannie

Andrzej Sikorowski

Kąpiel poranna
czeka już wanna
pełna po brzeg
piany jak śnieg

Szemrze cichutko
moja złociutka
połóż się tu
w zapachu bzu

I już lecimy nad dachami miast
nieważne są pieniądze ani czas
żegnaj Pagarcie
tu otwarcie wyznać muszę
sprzedałam wannie duszę

Nagle nad Pragą
straszne tornado
woda wycieka
nie ma co zwlekać

Wracaj do chaty
złomie skrzydlaty
goń resztką sił
przez srebrny pył

I znów lecimy nad dachami miast
i bliżej nam do domu niż do gwiazd
witaj Pagarcie
tu otwarcie wyznam ci
czasami mam dziwaczne sny

Majka przyjmuje defiladę - Andrzej Sikorowski

Pod Budą
https://drive.google.com/open?id=0B8dAm5T66ZQqSkZvVHlELUpsY28
Majka przyjmuje defiladę

Andrzej Sikorowski

Już zmiecione do czysta śniadanie
więc zabawkom się przyjrzeć wypada
Majka stoi dumnie na tapczanie
daje znak i już rusza defilada

Przodem kroczą żołnierze za piątkę
których tato kiedyś kupował
dalej misio z kulawym zajączkiem
misia boli od fanfar głowa

Te fanfary to sprawka trębacza
który ogłuchł dawno od wrzasku
ale z drogi trębaczej nie zbacza
i zanosi się wrzaskiem od brzasku

Zezowaty pajacyk na gumce
trzyma lalę już ostatkiem sił
jej się marzą ułańskie wciąż hufce
a pajacyk zawsze beksą był

Tuż za nimi zdobywcy kosmosu
przed którymi milczy nawet grom
lecz na kwintę spuścili dziś nosy
bo im znowu nie odpalił człon

Z tej parady nie bardzo wesołej
jeden morał się łatwo układa
pamiętajcie po kres życia szkoły
jakie zabawki taka defilada

Prośba o jedną spokojną noc - Andrzej Sikorowski

Pod Budą
Prośba o jedną spokojną noc

Andrzej Sikorowski

Sąsiedzie kochany
w trzy biedy odziany
i kurtkę of the sky
rzuć dzisiaj narkotyk
wróć wcześniej z roboty
i spać moim dzieciom daj

Sąsiedzie kochany
Cracovia są pany
i zawsze będą naj
więc zaraz po meczu
pożegnaj kolesiów
i spać moim dzieciom daj

Ja ci za to zaśpiewam
takie "sto lat" jak nikt
ciepłym szeptem od ucha do ucha
to cię będzie rozgrzewać
kiedy budzisz się zły,
że dokoła zupełna posucha

Sąsiedzie kochany
tyś sprawie oddany
dla której celem raj
lecz powiem ci skrycie
mym celem jest życie
więc spać i żyć nam daj

Majka ogląda mieszkanie - Andrzej Sikorowski

Pod Budą
https://drive.google.com/open?id=0B8dAm5T66ZQqQzJqWmlHNUM5UW8
Majka ogląda mieszkanie

Andrzej Sikorowski

W drewnianym aeroplanie
krążymy nad mieszkaniem
uwaga drzwi
pod nami łąka podłogi
i stare wytarte progi
pod jednym mysz spokojnie śpi
nad kuchnią chmura niebieska
tu naszej mamy królestwo
kraina zup kraina ciast
a mama z głową w tej chmurze
z muchami walczy i z kurzem
od tylu lat

Pogodę mamy wspaniałą
kłopoty zostały na dole
choć radio znowu podało
że rośnie konflikt pokoleń

A teraz kurs na łazienkę
nad morze nasze maleńkie
w szamponów mgle
patrz w kącie pralka nadęta
za chwilę wojnę rozpęta
o wolny dzień
powoli trzeba lądować
zabawki wszystkie pochować
w szuflady trzy
i tylko nie wiem córeczko
kto tutaj myśli jak dziecko
czy ja czy ty

Blues o starych sąsiadach - Andrzej Sikorowski

Pod Budą
Blues o starych sąsiadach

Andrzej Sikorowski

Powiedz sąsiedzie jak ci się wiedzie
za ścianą która ponoć uszy ma
Mówią że w świecie wielkie zamiecie
może ich tutaj nie przyniesie wiatr

Wpadnij na chwilę wieści mam tyle
ile się razy mąż generał śnił
podam herbatę z lipowym kwiatem
i konfitury z przedwojennych dni

Pogawędzimy sobie nieco
kart zapytamy co nas czeka
starzy znajomi skądś przylecą
może się uda nie narzekać

Wybacz spóźnienie już się nie zmienię
ale pamiętam co to gest i szyk
Kwiat w butonierce - na dłoni serce
i po kryjomu gdzieś nalewki łyk

Nalewka złota życia ochota
radości siostra i do tańca zew
ruszę do tańca lekko na palcach
no może całkiem lekko to już nie

List do świata - Andrzej Sikorowski


Andrzej Sikorowski
List do świata

Na moim podwórzu jest ściana łaciata
na ścianie tej dzieci list piszą do świata
ogromny zbiorowy list
w tym liście są żale i skargi dziecięce
pisane niedbale bazgrane naprędce
gdy z okien nie patrzy nikt

Gdyby te listy czytał świat
to pewnie by się zmienił
a mędrcy mądrzy że aż strach
milczeli zawstydzeni

Na moim podwórzu jest ściana łaciata
na ścianie tej dzieci list piszą do świata
ogromny zbiorowy list
a ja wam stokrotnie powiedzieć chcę dzięki
bo wasze pisanie i moje piosenki
to w mroku zapałki błysk

Pastorałka dla poetów - Andrzej Sikorowski

Pod Budą - Pastorałka dla poetów
https://drive.google.com/open?id=0B8dAm5T66ZQqUkpnSi1ob09CZ1U
Andrzej Sikorowski

Idą sobie poeci
pośród śnieżnej zamieci
czapki mają na bakier
a na dłoniach siniaki od piór
siądą teraz za stołem
by napisać z mozołem
coś co będzie śpiewane
coś co będzie podane przez chór

A orkiestra już się stroi
i maestra chór się boi
bo kolęda pięknie musi brzmieć
nuty niby gwiazdy świecą
wiolinowe klucze lecą
a poeci jeszcze klecą tekst

Stoją złote litery
i przecinki ze cztery
pastorałka skończona
i wieczerza wniesiona by jeść
A my wszystkim kochanym
tym nieznanym i znanym
zdrowia szczęścia życzymy
niech wam darzą się rymy i cześć

A kolęda już za drzwiami
już rozmawia z ulicami
już się wciska pod poduszek puch
żeby mróz nie nazbyt srogi
żeby nam nie brakło drogi
żeby nigdy nie zabrakło słów

Kolęda dla moich starych - Andrzej Sikorowski

Pod Budą
Pastorałka dla staruszków

Andrzej Sikorowski
Kolęda dla moich starych

Wesołych świąt staruszku
Wesołych świąt rencistko
stu lat Wam życzą i słusznie
i żeby w tym roku wszystko
na Waszych stołach było
cóż taka stołów powinność
dokoła pachnie igliwiem
dokoła pachnie wanilią

Wesołych świąt rencistko
Wesołych świąt staruszku
długa kolejka za rybką
kurczy się powolutku
na samym drzewka szczycie
aniołek czy jakiś święty
choinka zdobyta w bitwie
choinka za pół renty

Wesołych świąt kochani
Wam wojna już nie grozi
łamcie się opłatkami
dzielcie się moi drodzy
indykiem za pięć koła
kupionym u pastuszków

Wesołych świąt rencistko
Wesołych świąt staruszku

Pastorałka dla córki - Andrzej Sikorowski


Andrzej Sikorowski
Pastorałka dla córki

Pobielał świat
córko czy wiesz
za oknem spadł
w Twoim życiu pierwszy śnieg

Patrz wróble dwa
na zimnie drżą
dziś pierwszy raz
życzę Ci wesołych świąt

Przybył nam córko talerz na stół
z szopki się gapi wół jak to wół
garnek na piecu kolędę gra
do barszczu wpada Twa pierwsza łza
już pod choinką prezentów sto
kto je tu przyniósł no zgadnij kto
kto z Tobą siądzie do wielkiej gry
ktoś komu bardzo zależy by

by dobra noc
co wszystko wie
otarła Twą
pierwszą i ostatnią łzę

Pastorałka - Andrzej Sikorowski

Richard Macneil
Pod Budą
Pastorałka marzenie


Andrzej Sikorowski

Pastorałko nieś się biała
(nasypało tego roku)
i na ziemię osowiałą
przynieś spokój, spokój, spokój

Nieś się biała pastorałko
Słowo niech się słowem stanie
Ty muzyko zaś nam szparko
Przykaż taniec, taniec, taniec

Hejże nocy! - babo czarna
Tak ci w gwiazdach nie do twarzy
Pozwól sierp księżyca zabrać
Pozwól marzyć, marzyć, marzyć

Że już skarbce napełniono
Mimo klęski urodzaju
Stoły wszystkie zastawiono
W naszym kraju, w naszym kraju

Pastorałko w czapie białej
(nasypało tego roku)
Ziemi dziwnie rozszalałej
Przynieś spokój, spokój, spokój

Piosenka na karnawał - Andrzej Sikorowski

Pod Budą
Piosenka na karnawał


Andrzej Sikorowski

Jeszcze jeden za nami rok
i kolejna bitwa przed nami
to karnawał pręży się jak kot
to karnawał kochany panie

Przyjdzie balów szalony krąg
korowodów pijanych często
Podawane od lat z rąk do rąk
przy kim wreszcie zostanie zwycięstwo

Popatrz gwiazda - jakoś nie tak
nie brakuje tego na niebie
może gwieździe nie bardzo w smak
że się chcemy wygrać dla siebie

A jeżeli wygrać da los
to z dwudziestu jeden butelek
triumfalny salut wystrzelę
w moją dobrą wyśnioną noc

Piosenka toast - Andrzej Sikorowski

Andrzej Sikorowski
Piosenka toast

To jest toast za nasze zdrowie
za ajenta sklep, za rogiem
za spokój zmęczonych powiek
którego nam dzisiaj brak

To jest toast za wielką rzekę
w którą wchodzisz by być człowiekiem
za kraje nasze dalekie
których nam dzisiaj brak

To jest toast za nasze żony
za poetów i za uczonych
za raj dawno stracony
którego nam dzisiaj brak

To jest toast za nasze dzieci
i za księżyc który im świeci
kiedy w wieczornej zamieci
idą z nami pod wiatr

(Toast nasz współczesny)

Dla mojej publiczności... - Andrzej Sikorowski

Andrzej Sikorowski
https://drive.google.com/open?id=0B8dAm5T66ZQqMjIzNkJIek12Zjg
Dla mojej publiczności na pożegnanie

Za Wami godzina wytchnienia
i tona zjedzonych cukierków
cukierek to słodkie marzenie
w papierku

Przed Wami noc jak aksamit
i ciepłych poduszek len
i wszystko jeszcze przed Wami
to wiem to wiem

Więc zostańcie z Bogiem ja ruszam
ścieżką której końca nikt nie wie
na ramieniu siedzi mi dusza
i uśmiecha się lekko do siebie