Nie zaglądaj przez dziurkę od klucza
Maria Koterbska
Nie zaglądaj przez dziurkę od klucza
Nina Pilichowska, Zbigniew Stawecki
Patrz w oczy dziewczętom
Sięgaj wzrokiem do gwiazd
Patrz na wszystko, co piękne
Lecz nie podglądaj intymnych ludzkich spraw
Nie zaglądaj przez dziurkę od klucza
Choćby ktoś cię namawiał lub zmuszał
Nie podsłuchuj w noc nieprzespaną
Co dzieje się obok w pokoju za ścianą
I choćbyś miał rozwiązać ten problem
Czy dziadzio śpi z brodą pod czy na kołdrze
Choć ciągnie natura, ciekawość dokucza
To nie zaglądaj nigdy przez dziurkę od klucza
Świat coraz ciaśniejszy
Miejsca czasem mu brak
Masz swój światek najmniejszy
A intruzowi po prostu powiedz tak
Nie zaglądaj przez dziurkę od klucza
Choćby ktoś cię namawiał lub zmuszał
Choć ciekawość po prostu cię zżera
Bo może tam czeka światowa kariera
I choćbyś miał rozwiązać dylemat
Czy Stasiu z tą Basią ma coś czy nie ma
Ty swoją naturę szlachetnie pouczaj
I nie zaglądaj nigdy, nigdy przez dziurkę od klucza
To nie zaglądaj nigdy, nigdy przez dziurkę od klucza
Kogucik - Choiński i Gałkowski
Maria Koterbska - Kogucik
Bogusław Choiński, Jan Gałkowski
Kogucik, ach, czesze się
Jakże stroszy, patrz, piórka swe
I na płotek, hop, oko ho, precz mi stąd, a sio
Kogucik ten, no no no
Nie chce słyszeć, że mówię sio
Kokietuje mnie, patrzcie no, o ho ho
Przez cały dzień nie odstąpi mnie
I ziarenek nie, tylko buzi chce
I oczkiem lśni, drogę boczkiem mi
Wciąż zachodzi i buzi chce
Kogucik, ach, czesze się
Jakże stroszy, patrz, piórka swe
I na płotek, hop, oko ho, precz mi stąd, a sio
Ach odejdź stąd, mówię ci
Bo masz w główce pstro, wierzaj mi
Ale burzy się, widział kto, proszę sio
Przez cały dzień nie odstąpi mnie…
Deszczowa poczta - Choiński i Gałkowski
Maria Koterbska
Deszczowa poczta
Bogusław Choiński, Jan Gałkowski
Ostatni list, atrament rozmazany
Troszeczkę, bo deszcz
Jesienny liść w ogrodzie smutku szklanym
Chwileczkę, kto wie
Czy ty w tej chwili też nie siedzisz przy oknie
Pewnie u ciebie też pada deszcz
I myślisz o mnie, że moknę okropnie
Myślisz, że u mnie deszcz pada też
Ostatni list przez deszcz do ciebie leci
W okienko już wpadł
Jesienny liść to znaczek na kopercie
Listonosz to wiatr
Ostatni list jesienią był pisany
Na wiosnę, kto wie
Zielony maj, listonosz zakochanych
I tobie, i mnie
Przyniesie zapach drzew i znajdę na oknie
Zielony znaczek i piórko bzu
I powie: Napisz dziś, że tęsknisz okropnie
I powie, że i ty tęsknisz znów
Lecz dzisiaj deszcz w ogrodzie smutku szklanym
I smutek, i zmierzch
Ostatni list, rozmazał się atrament
A resztę już wiesz
Czy ty w tej chwili też nie siedzisz przy oknie…
Obraz: Loui Jover
Ballada o sentymentalnym koniku - Krystyna Wolińska
Maria Koterbska
Ballada o sentymentalnym koniku
Krystyna Wolińska
Z ostatniej miejskiej dorożki
Wyprzęgnięto gniadego konika
A dorożkę — koła, budę, wszystko
Zepchnięto na usypisko
Konika kupili na wieś
Dorożkarz staruszek zmarł
I tak się zakończył prawie
Okres historii sprzed epoki aut
Już tylko konik będzie pamiętał
Gdzieś skubiąc trawkę
Bruki uliczek i tajemnicze
Kąty warszawskie
Wujcio Sałata, pojedziem w lato
Lecz wolno, stępa
To zamówienie już tylko konik
Będzie pamiętał
Kursy dalekie wiślanym brzegiem
W święta, nie święta
Knajpki za miastem, zapachy ciastek
Będzie pamiętał
Panią, co kiedyś jechała z panem
W miłości strony
Konik pamięta, pamięta konik
Konik pamięta
A teraz na rynku stoi
Chudzina, konik gniady
I uszami tylko sobie strzyże
A z końmi wcale nie gada
Na targu jest ludu mrowie
Koguty, gęsi są, gwar
A konik tak patrzy sobie
Jakby swój sekret w pamięci miał
Bo tylko konik wspomina oczy
Z innego świata
A może słucha, czy nie zawoła
Wujcio Sałata
Że właśnie wszyscy wsiedli z fasonem
Nie byle jacy
Jeszcze mu tylko ktoś w uprząż wplecie
Kwiaty akacji
I wio, mój stary, zaczną się czary
Pisk na zakrętach
A mandoliny jakby je jakiś
Diabeł opętał
To bardzo dawno, a gniady konik
Ciągle pamięta
Ciągle pamięta, pamięta, pamięta
Co dzień... - Aleksander Rymkiewicz
Maria Koterbska
Co dzień, co dzień dzięcioł stuka
Aleksander Rymkiewicz
Tutaj masz wesołe oczy
Tu się wszystko zbliża z wszystkim
Niebo ziemię wypogadza
Liście o czymś szepcą listkom
Wszystko tu każdego dnia
Zbliża nasze serca dwa
Co dzień, co dzień dzięcioł stuka
Opukuje w lesie korę
Co dzień, co dzień serce bije
Gdy cię spotkam nad jeziorem
Co dzień, co dzień słońce błyska
Niebem idąc bez pośpiechu
Co dzień, co dzień się uśmiecham
Gdy ty także się uśmiechasz
Co dzień, co dzień wilga śpiewa
Pewnie za kimś tęskni trochę
Co dzień, co dzień mówię "kocham"
Gdy ty mówisz, że mnie kochasz
Co dzień, co dzień dzięcioł stuka…
Las ćwierkaniem się odzywa
Drzewa ptakom tu życzliwe
Ptaki - wiatrom, wiatry - wodom
Fale - wschodom i zachodom
Wszystko tu każdego dnia
Zbliża nasze serca dwa
Co dzień, co dzień dzięcioł stuka…
Nie ma takich róż - Ludwik Jerzy Kern
Maria Koterbska
Ni ma takich róż
Ludwik Jerzy Kern
Chodzisz po kwiaciarniach, chociaż pada deszcz
Chodzisz co dzień już od kilkunastu dni
Szukasz wciąż i szukasz, bo mi kupić chcesz
Róże, jakich dotąd nie miał nikt
A nie ma takich mórz, mórz, których nie nazwano
Nie ma takich mórz na całym świecie
I nie ma takich róż, róż, których nie dawano
Kiedyś gdzieś tam jakiejś już kobiecie
I to jest właśnie to, i to jest sprawa prosta
Wszystko było już, co do nas wraca znów
Bo nie ma takich róż, róż, których ktoś nie dostał
Nie ma takich, nie ma takich róż
Gdy przy swojej twarzy czuję twoją twarz
Gdy po włosach twoje ręce głaszczą mnie
Zawsze myślisz wtedy, jak mnie nazwać masz
A ja sobie myślę wtedy, że
Że nie ma takich snów, snów, których już nie śniono
Nie ma takich snów na całym świecie
I nie ma takich słów, słów, których nie mówiono
Kiedyś gdzieś tam jakiejś już kobiecie
I to jest właśnie to, i to jest właśnie miłość
Wszystko było już, co do nas wraca znów
Bo nie ma takich słów, słów, których już nie było
Nie ma takich, nie ma takich słów
W dwóch kolorach - Jacek Korczakowski
Maria Koterbska
W dwóch kolorach
Jacek Korczakowski
Czerwone, czarne, panowie, panie
Wygrana wielka, a przegrane bardzo tanie
Czerwone serce przebite strzałą
Przebite asem, bo tym razem znów przegrało
Taki serca czarny, czarny los
Taki losu marny, marny żart
Lecz fortuna biegnie kołe
Więc za innym siądźmy stołem
Pociągnijmy z innej talii kart
Czerwone, czarne, kto nie gra, przegra
Wygrana zmieni twoje dni
Przegrywasz tylko łzy
Ze srebra
Czerwone, czarne, czerwone usta
I czarny cień, co obok ciebie staje w lustrach
Lecz nie masz czasu patrzeć mu w oczy
Bo gra się toczy, przecież jeszcze gra się toczy
Jeszcze przecież wiele, wiele dni
Jeszcze przecież wiele, wiele szans
Jeszcze w sercu ciepłą falą
Wzbierze radość, jakich mało
Jakich mało, mniej niż wiary w nas
Czerwone, czarne, kto nie gra, przegra
Choć ludzie z nas się śmieją w głos
I nie oszczędza los
A jednak
Jeszcze przecież wiele, wiele dni…
Zanzibar
Maria Koterbska - Zanzibar, János Vámosi - Csinibaba
Naszym domem jest miejski park
Naszą porą są letnie dni
Gdy nadchodzisz, wołam: "Zanzibar"
Wołam: "Zanzibar" - znaczy: "Witaj mi"
Ludzie myślą, że to jest żart
Niechaj myślą, co sobie chcą
Gdy całując, mówię: "Zanzibar"
Mówię: "Zanzibar" - twoje oczy lśnią
Żeśmy biedni - to co?
Że bezdomni - to co?
Dla nas klomb pyszni się
Dla nas wiatr, dla nas ptak
Dla nas gwiazdy jak szkło
Naszym domem jest miejski park
Naszą porą są letnie dni
Gdy nadchodzisz, wołam: "Zanzibar"
Wołam: "Zanzibar" - a to znaczy: "Miły, witaj mi
Nie naśmiewajcie się z naiwnych naszych szyfrów, czarów
Zakochani płyną nurtem swoich Zanzibarów
A świat odkrywa dla nas tajemnice ciągle nowe
Więc jakże niezwykłe rzeczy wołać zwykłym słowem
Gdy nadchodzisz, wołam: "Zanzibar"
Wołam: "Zanzibar" - znaczy: "Witaj mi"
Gdy całując, mówię: "Zanzibar"
Mówię: "Zanzibar" - twoje oczy lśnią
Żeśmy biedni - to co…
Fot. Janos Vamosi, Maria Koterbska
Nie wolno całować na wiatr
Maria Koterbska
Nie wolno całować na wiatr
Serce schodami pobiegło w dół
Za tobą uciekło mi w świat
Wtedy gdyś, miły mój, objął mnie w pół
Gdyś pocałunek mi skradł
Mój miły, mój miły
Nie wolno całować na wiatr
Serce mi wtedy zadrżało jak liść
A dotąd nie znało tych drżeń
Poszło i musi za tobą już iść
Codziennie, niezmiennie jak cień
Gdy nawet dadzą ci mapę
Paszporty, wizy i czek
Pojedzie z tobą na gapę
Za siedem mórz, siedem rzek
Gdy losy ciebie zawiodą
Na obce morze czy ląd
Zobaczysz je tam ze sobą
I nawet nie dziw się skąd
Serce schodami pobiegło w dół
Za tobą uciekło mi w świat
Wtedy gdyś, miły mój, objął mnie w pół
Gdyś pocałunek mi skradł
Lecz gdybyś, mój miły
Zobaczył je gdzieś
Zmęczone bez siły, bez tchu
To schyl się, mój miły
I w ręce je weź
I przywieź ze sobą je tu, bo
Serce schodami pobiegło w dół…
Gdy pada, pada deszcz - Janusz Sent
Maria Koterbska
Gdy pada, pada deszcz
Janusz Sent
Wiele piosenek śpiewamy o wiośnie
O ptakach, miłości, o szczęściu i łzach
Niewiele, jak szkoda, poświęca się słocie
Tej brzydkiej pogodzie, gdy wciąż pada deszcz
A ja znowu lubię, gdy deszcz sobie pada
Tak kapie uroczo na brodę i nos
I wtedy kalosze na buty zakładam
Rozwijam parasol i śpiewam na głos
Gdy pada, pada deszcz
Tak pięknie wtedy jest
Tak szumi cichutko wśród cichych drzew
I kapu, kapu, kap
Wybija wciąż swój takt
Na liściach i dachach wesoły deszcz
Idę wciąż naprzód i naprzód przed siebie
Przez Kruczą, Krakowskie i Trasę W-Z
Bo wierzcie mi, serio, ja lubię, gdy leje
Gdy leje jak z cebra warszawski deszcz
Patrzę z uśmiechem na twarze przechodniów
Na tych, którzy w paltach chowają swój nos
I wracam w ulewie z powrotem do domu
Śmiejąc się z deszczu i gwiżdżąc jak kos
I kapu, kapu, kap
Wybija wciąż swój takt
Na liściach i dachach wesoły deszcz
Obraz: Bev Jozwiak
Tak mi się zdaje - Jan Zalewski
Maria Koterbska
Tak mi się zdaje
Jan Zalewski
Mówią o mnie dziwna dziewczyna
Prześladuje mnie jakiś pech
Choć maluję usta jak Gina
I studiuję Kwiatkowskiej śmiech
Wszędzie sama, codziennie, niezmiennie
Wyczerpany kontyngent łez
Nawet pies woli spacer beze mnie
Nawet pies, nawet pies, nawet pies
A może tak mi się zdaje
Kto wie, kto wie
A może starym zwyczajem
Popłakać chcę
Bo kiedy patrzę do lustra
A w lustrze obok jest pusto
To myślę: Będzie też jutro
Tak samo źle
A może tak mi się zdaje
Kto wie, kto wie
A może serce nieśmiałe
Za mało chce
A może nie jest to prawda
Że jestem taka nieładna
I tylko tak mi się zdaje
Kto wie, kto wie
Mnie niedobrze w czarnych pończochach
Czarnych swetrów nie noszę też
To już takich się dziś nie kocha
To już takim życie wśród łez
Ale przecież mam usta jak Gina
Ale przecież Kwiatkowskiej śmiech
I naprawdę nie moja to wina
Że mi w czarnych pończochach jest źle
A może tak mi się zdaje…
Fot. Gina Lollobrigida, Barbara Kwiatkowska
Hipolit - Jerzy Miller
Maria Koterbska - Hipolit
Jerzy Miller
Mówią o nim, że jest snob
Bo wprowadził rytm non stop
Zawziął się i kwita
Nie ma Hipolita
Czy ktoś widział go?
Hipolita dajcie nam
Tu go nie ma ani tam
W ciemnych okularach
Z brodą jak gitara
Uciekł tak jak stał
Bez Hipolita stypą jest bal
Bez Hipolita twist brzmi jak psalm
Bez Hipolita drętwy jest śmiech
Kto nas pocieszy? Liczę do trzech
Gdzie jest Hipolit, Hipo-polit?
W oczach Barbary błyszczą dwie łzy
Tęskni Monika, tęsknię i ja
Kto Hipolita adres nam da?
Nie hipokryta ani snob
Wzór z Hipolita bierzcie, bo
Dziś to unikat, biały kruk
Nie hipokryta ani mruk
Bez Hipolita stypą jest bal...
Taka broda to nie grzech
Wystarczyłaby dla trzech
Z brodą czy bez brody
Zawsze niezawodny
Hipolita śmiech
Hipolita dajcie nam
Tu go nie ma ani tam
Pewnie brodę zgolił
Zmienił się Hipolit
Jakby nie ten sam
Nie hipokryta ani snob...
W życiu tak się zdarza
W życiu tak się zdarza - В жизни так случается
W życiu tak się zdarza, gdy w wiosenny czas
Słonko błyśnie jak najmilszy gość
Wtedy spotka dnia pewnego pierwszy raz
Pośród ludzi kogoś ktoś
On jest chłopcem - jak to mówi się - na schwał
Dla niej próżno o lepszego proś
Coś przeszkadza, by serdeczny uśmiech słał
Spośród ludzi komuś ktoś
Ciężko chłopcu znosić smutki, trudno żyć
Sen ucieka z powiek jak na złość
Pewno musiał zbyt głęboko serce skryć
Pośród ludzi przed kimś ktoś
Choćbyś, chłopcze, całą krew wytoczył z żył
Nieuchronny los cierpliwie znoś
Bo tak jest zawsze, gdy pokocha z całych sił
Gdy pokocha kogoś ktoś...
Maria Koterbska, Mark Bernes
Pierwszy lot - Eugenia Wnukowska
Pierwszy lot - Высоко, под самой тучей
Michaił Wolpin - Eugenia Wnukowska
W górze hen, gdzie gonią chmury
Nad przestrzenią pól i wód
Mkną żurawi długie sznury
Lecą, lecą wciąż na wschód
W zwartym szyku, ptak za ptakiem
Tylko jeden żuraw znikł
I pozostał poza szlakiem
I naruszył zwarty szyk
Pierwszy lot, nieznana droga
Szumi deszcz, gęstnieje mrok
W sercu rozpacz, w duszy trwoga
Słabną skrzydła, szkli się wzrok
W mgle i wichrze się pogrążę
Nie przebędę czarnych chmur
Nie dolecę, nie nadążę
Umknie mi żurawi sznur
Śmiało, naprzód, przyjacielu
Wszak jesteśmy z tobą wraz
Gdy się złączy braci wielu
Żaden sztorm nie wstrzyma nas
Dalej, leć z wesołym śpiewem
Dla nas dziś otwarty świat
W śmiałych lotach hen pod niebem
Krzepną siły młodych kadr
Высоко, под самой тучей
Над просторами полей
Держит к югу путь летучий
Вереница журавлей
Строит строй за птицей птица
Лишь одна из них порой
Заробеет, забоится
И нарушит строгий строй
В первый раз летит, боится
От товарищей отстать
От подруг своих отбиться
В серых тучах заплутать
За туманом, за бураном
Я пути не различу
Ой, боюсь, боюсь, отстану
Ой, боюсь, не долечу
Не робей, смелей, подруга
Ты в полёте не одна
Никакая буря, вьюга
Дружной стае не страшна
Ты лети весёлой песней
Вольной стае нет границ
В перелётах, в поднебесье
Крепнут крылья наших птиц
Maria Koterbska, Lubow Orłowa
Светлый путь – 1940
Muz. Izaak Dunajewski
Noc słowików - Eugenia Wnukowska
Maria Koterbska - Noc słowików
Ludmiła Zykina, Nadieżda Obuchowa - Ох, ты сердце
Władimir Wołżenin - Eugenia Wnukowska
Ach, ty serce, serce dziewczęce
Już mój spokój zbiegł gdzieś daleko
Całą nockę ponad rzeką
Ponad rzeką słowik łkał
Przybądź do mnie, ukochany
Niech się złączą serca dwa
Całą nockę ponad rzeką
Ponad rzeką słowik łkał
Ach, ty nocko, nocko majowa
Uleczże serca mego ranę
Wczesnym świtem cicho wstanę
Cichuteńko tak jak mgła
Przybądź do mnie, ukochany
Niech się złączą serca dwa
Wczesnym świtem cicho wstanę
Cichuteńko tak jak mgła
Całą nockę ponad rzeką
Ponad rzeką słowik łkał
Искатели счастья / Poszukiwacze szczęścia (1936)
Komp. Izaak Dunajewski
Samotny dzień - Eugenia Wnukowska
Maria Koterbska
Samotny dzień
Eugenia Wnukowska
I znów samotny minął dzień
Już noc powstaje z szarych mgieł
Już księżyc jasnym blaskiem lśni
Już sen u moich stanął drzwi
I tylko ciebie przy mnie brak
Najmilszych słów z kochanych warg
By każdą noc zamienić w baśń
By gwiazdom złote szczęście skraść
Znów tyle wspomnień wokoło mnie
Gdy tej melodii cichy dźwięk
Każe pomyśleć o tym
Że miłość była blisko nas
Los szczęścia nam zazdrościł zły
Los rozwiał wszystkie nasze sny
Oddzielił nas od siebie świat
Bilionem ulic obcych miast
Znów tyle wspomnień wokoło mnie...
Bo to jest miłość- Eugenia Wnukowska
Maria Koterbska - Bo to jest miłość
Ella Fitzgerald - I'm Beginning To See The Light
Eugenia Wnukowska
Gdy ktoś, kto potrafił śmiać się w głos
Zaczyna narzekać wciąż na los
To znaczy, że już zaczęło się
Że to miłość, to miłość jest
Gdy komuś poblednie nagle twarz
A oczy gdy stracą dawny blask
To znaczy, że już zaczęło się
Że to miłość, to miłość jest
Jeden uśmiech czyichś ust
Jedno słowo miłych warg
A już serce daje znak
Że zaczęła się dziwna gra
I choć o twe szczęście toczysz bój
I choć o twe serce walka wre
Nie zawsze są równe szanse twe
Bo to miłość, to miłość jest
Jeden uśmiech czyichś ust
Jedno słowo miłych warg
A już serce daje znak
Że zaczęła się dziwna gra
I choć o twe szczęście toczysz bój
I choć o twe serce walka wre
Nie zawsze są równe szanse twe
Bo to miłość, to miłość jest
Piegowaty Zdziś - Eugenia Wnukowska
Maria Koterbska - Piegowaty Zdziś
Eugenia Wnukowska
Znajomi mówią, że to błąd
Że nie wiadomo, jak i skąd
Do mego serca wkradł się dziś
Piegowaty, piegowaty Zdziś
Ach Zdziś, mój Zdziś
Każdą chwilę mi zajmuje, każdą myśl
Ma dwa metry niczym tyka
Pasjonuje go muzyka
Niebogaty, taki piegowaty
Niebogaty, piegowaty Zdziś
Ach Zdziś, mój Zdziś
Roztargany, rozczochrany jest jak miś
Tyle piegów ma na nosie
Może milion, może osiem
Niebogaty, taki piegowaty
Niebogaty, piegowaty Zdziś
Więc babcia mdleje raz po raz
Dziadziowi ogień w fajce zgasł
A tuzin ciotek krzyczy, że
Ze swych uczuć wydziedziczy mnie
Ach Zdziś, mój Zdziś
Każdą chwilę mi zajmuje, każdą myśl
Gra tak pięknie na pianinie
Pocałował mnie raz w kinie
Niebogaty, taki piegowaty
Niebogaty, piegowaty Zdziś
Ach Zdziś, mój Zdziś
Gdyby w piekło albo w dżunglę kazał iść
To bym poszła jeszcze dzisiaj
Byle bliżej mego Zdzisia
Bo mi serce, moje serce
Bo mi serce, piegowaty zabrał Zdziś
Żaby i sport - Eugenia Wnukowska
Maria Koterbska
Żaby i sport
Eugenia Wnukowska
Był w lesie duży staw
A w stawie tysiąc żab
Dumały, kumkały
W słoneczku się grzały
A wszystkie leniwe, aż strach
Dumały żaby tak
Aż ktoś na pomysł wpadł
Że trzeba to zmienić
Lenistwo wyplenić
I sport zaprowadzić wśród żab
Najpierw skoki wzwyż i w dal
Przez płotki wprost do wody
I pływanie - kryty kraul
Bo żabka wyszła z mody
Kijankom trzeba przykład dać
Niech uczą się, choć małe
Jak sport odmieni żabią brać
Jak z tchórza będzie śmiałek
Jest teraz w lesie staw
A w stawie tysiąc żab
Dziś skaczą, pływają
Już klub własny mają
A świetnym trenerem jest rak
Więc nic dziwnego, że
Dziś każda żaba wie
Że świetna drużyna
Żab klub z Żabięcina
Pobija rekordy, aż strach
Że świetna drużyna
Żab klub z Żabięcina
Pobija rekordy - i jak
Najpiękniejsze w świecie oczy - Ludwik Starski
Maria Koterbska
Najpiękniejsze w świecie oczy
Ludwik Starski
Zagubiła się osoba dość młoda
Wskutek sprzeczki ten nastąpił fakt
Dla znalazcy uczciwego nagroda
Osoba wygląda tak
Po pierwsze
Najładniejsze w świecie oczy
Po drugie
Usta, ach, jak mało kto
A po trzecie, po czwarte – uroczy
Tak jak nikt, jak rzadko się zdarza
Powtarzam
Najładniejsze oczy w świecie
Szczególny znak
Że smutne dzisiaj są
Lecz rozjaśnią się na nowo przecie
Gdy odnajdę wreszcie zgubę swą
Posłuchaj oto cha-cha-cha - Ludwik Starski
Maria Koterbska, Ludmiła Jakubczak
Posłuchaj, oto cha-cha-cha
Ludwik Starski
Posłuchaj, oto cha-cha-cha
Nie pytaj co to cha-cha-cha
Grunt, że muzyczka znów nam gra
Przebój ten, cha-cha-cha
Nieważne czemu cha-cha-cha
Ni po jakiemu cha-cha-cha
I czy w ogóle sens to ma
W kółko tak cha-cha-cha
Cha-cha, nic nie obchodzi mnie
Czy to mądre jest, czy też nie
Cha-cha, chcę tańczyć więcej nic
Byle blisko ciebie być
Uhm, to wcale nie jest złe
Gdy widzę ciebie jak przez mgłę
Acha i wtedy sens swój ma
Nawet durna ta cha-cha
Tańczmy
Póki nas tak łączy tańca rytm
Tańczmy
Aż nas nie rozłączy świt
Tańczmy
Bo kto wie jak długo przebój trwa
Przebój, czyli właśnie piosnka ta
Ta właśnie oto cha-cha-cha
Nie pytaj co to cha-cha-cha…
Posłuchaj miły oto
Oto cha-cha-cha
Ach, mniejsza o to, co to
Bo to cha-cha-cha
Labels:
Jakubczak,
Koterbska,
Starski,
Szpilman W.,
Taniec
Rumba nocą - Ludwik Starski
Nikodem Dyzma - 1956 |
Maria Koterbska
Rumba nocą
Ludwik Starski
Znów zerwałam się ze snu
Znów wiatr przywiał melodię tu
Pieśń jak księżyc znów woła mnie
O, nie zasnę dziś, nie zasnę, nie
Rumba, rumba nocą czar przedziwny ma
Nic nie czuję, nic nie słyszę
Gdy mnie ukołysze rumba
Rumba i na świecie tylko ty i ja
Jak muzyka trochę ciszej
Wtedy głośniej serca dwa
Gdyś mnie objął
Cóż jest poza rytmem i melodią
I krążymy nocą upojeni, jak nikt
Roztańczeni, jak nikt
Rumba, rumba nocą czar przedziwny ma
Księżyc w górze się kołysze
Pod księżycem, ty i ja
Roztańczeni, ty i ja
Upojeni, ty i ja
Nie o mnie - Marian Załucki
Maria Koterbska - Nie o mnie
Marian Załucki
Na wieczornym niebie gwiazd rój
Taki gwiazd rój tworzy nastrój
Wiosną nieraz taki nastrój się przydarzy
Bzy na pokuszenie wiodą
Usiadł chłopiec tam nad wodą
Widać z twarzy, że on marzy o kimś, marzy
Nie o mnie, nie o mnie, nie o mnie
A trudno, a cóż zrobić z nim
Chociaż przyznam się skromnie
Martwi to mnie ogromnie
Że nie o mnie, choć tak chciałabym
Raz płynęła chmurka górą
Z dużą się spotkała chmurą
Przyleciała jeszcze jedna chmurka płocha
Lunął deszczyk, drzewa mokną
Stoi chłopiec, patrzy w okno
No i moknie, bardzo moknie, bo się kocha
Nie we mnie, nie we mnie, nie we mnie
A trudno, a cóż zrobić z nim
Przyznam tu się tym niemniej
Jest mi niezbyt przyjemnie,
Że nie we mnie, choć tak chciałabym
Wiatry melancholię niosą
Lecą liście ponad szosą
Słonko skąpi mi promieni na jesieni
Jedzie, jedzie gości wiele dziś do chłopca na wesele
Wszyscy bardzo ucieszeni, że się żeni
Nie ze mną, nie ze mną, nie ze mną
No trudno, no cóż robić z nim
Gdzieś na stronie uronię może łezkę daremną,
Że nie ze mną, choć tak chciałabym
Mróz od rana ściska srogo
Pewnie mróz wstał lewą nogą
Co też chłopcu się przydarza, jak wieść niesie
Gdy żyletka kiepsko goli, kiedy żonka coś przesoli
To on ciska się i złości się i drze
Nie na mnie, nie na mnie, nie na mnie
To dobrze, to lepiej, że nie
Bo to jeśli w miłości szczęścia czasem ktoś ma mniej
To w efekcie nie zawsze tak źle
Obrazy: Dina Shubin
Piosenka z zażaleniem - Marian Załucki
Maria Koterbska
Piosenka z zażaleniem
Marian Załucki
Trzeba by chodzić w aureoli
Lub być aniołem, jak kto woli
Żeby wytrzymać z tobą i przy tobie być
To już doprawdy nie do zniesienia
No wciąż ten trening i ćwiczenia
Znowu chcesz iść już
No oczywiście, proszę idź
Dla ciebie bieżnia i boisko
Milsze niż miłość i niż wszystko
Dlatego myślę sobie – mam już tego dość
Lecz potem wracasz i stajesz w bramie
I tak niewinnie patrzysz na mnie
Że jak lilija więdnie, mija moja złość
Bo jestem słabsza od mego uczucia
Taka piórkowa, najwyżej kogucia
A moja miłość, wielka taka
Jest chyba w wadze Węgrzyniaka
Więc powiedz sam, no powiedz sam
Jak z mą miłością walczyć mam
Wszystkiemu winien taki szczegół
Że brak w miłości wszelkich reguł
Że paragrafów i sędziego tutaj brak
Są w boksie, w piłce i w szermierce
Ale gdy w grę już wchodzi moje serce
To człowiekowi nikt nie powie, co i jak
Tylko dlatego, mój ty miły
Nie kochać ciebie nie mam siły
I kiedy wracasz gdzieś ucieka cały gniew
Lecz ja się więcej tak nie bawię
I kiedy będę znów w Warszawie
To zażalenie wniosę do GKKF
Że jestem słabsza od mego uczucia
Taka piórkowa, najwyżej kogucia
A moja miłość w ciężkiej wadze
Więc ja jej sama nie poradzę
Niech powie Stamm, o niech powie Stamm
Jak z mą miłością walczyć mam
Oj, Antoni - Marian Załucki
Maria Koterbska - Oj, Antoni
Betty Grable - Wilhelmina
Marian Załucki
O, Antoni
Patrzcie, patrzcie gdzie on goni
Z kwiatkiem w dłoni
Znów pewnie do niej
O, Antoni
Niedaleko pada jabłko od jabłoni
Tuż, tuż koło niej
Tata twój za młodych lat
Taki sam był akurat
Z panią mamą też tak samo
Do ustroni gdzieś się chronił
Gdzie ballady serce gra
O, Antoni
Jak na dłoni widać
Nic cię nie obroni i nie uchroni
Bo, Antoni
Niedaleko pada jabłko od jabłoni
Tuż, tuż koło niej
Los was z jednych uplótł przędz
Tata się ożenił, więc
O, Antoni zlecisz z tej jabłoni
Niedaleko, bęc...
Wabash Avenue - 1950
Betty Grable - Wilhelmina
Marian Załucki
O, Antoni
Patrzcie, patrzcie gdzie on goni
Z kwiatkiem w dłoni
Znów pewnie do niej
O, Antoni
Niedaleko pada jabłko od jabłoni
Tuż, tuż koło niej
Tata twój za młodych lat
Taki sam był akurat
Z panią mamą też tak samo
Do ustroni gdzieś się chronił
Gdzie ballady serce gra
O, Antoni
Jak na dłoni widać
Nic cię nie obroni i nie uchroni
Bo, Antoni
Niedaleko pada jabłko od jabłoni
Tuż, tuż koło niej
Los was z jednych uplótł przędz
Tata się ożenił, więc
O, Antoni zlecisz z tej jabłoni
Niedaleko, bęc...
Wabash Avenue - 1950
Nikt mnie nie czeka - Marian Załucki
Maria Koterbska
Nikt mnie nie czeka
Marian Załucki
Komu mam zwierzyć się, obcy jest cały świat
Gdybym się was nie wstydziła, wołałabym
Wolne jest serce me, może by ktoś je skradł
Bo cóż zrobić z sercem, którego nikt nie chce
I gdzie się udać z nim
Nikt mnie nie czeka, nikt mnie nie woła
Do uchylonych nie puka nikt bram
Pod lampą smutnie czeka jemioła
Z kimże całować się pod nią ja mam
Inną ulicą szczęście ucieka
I nie po drodze jest do mnie mu dziś
Nikt mnie nie woła, nikt mnie nie czeka
Nieupragnionej samotnie mi iść
Przez mrok, coraz gęstszy i ciemniejszy
Wciąż co krok
Przez żal, gęstniejący jak mrok
Próżno wyglądam, szukam dokoła
Nie odpowiada nikt sercu, ni snom
Nikt mnie nie czeka, nikt mnie nie woła
Chyba mi oddać swe serce na złom...
Obraz: Sergey Sviridov
Nikt mnie nie czeka
Marian Załucki
Komu mam zwierzyć się, obcy jest cały świat
Gdybym się was nie wstydziła, wołałabym
Wolne jest serce me, może by ktoś je skradł
Bo cóż zrobić z sercem, którego nikt nie chce
I gdzie się udać z nim
Nikt mnie nie czeka, nikt mnie nie woła
Do uchylonych nie puka nikt bram
Pod lampą smutnie czeka jemioła
Z kimże całować się pod nią ja mam
Inną ulicą szczęście ucieka
I nie po drodze jest do mnie mu dziś
Nikt mnie nie woła, nikt mnie nie czeka
Nieupragnionej samotnie mi iść
Przez mrok, coraz gęstszy i ciemniejszy
Wciąż co krok
Przez żal, gęstniejący jak mrok
Próżno wyglądam, szukam dokoła
Nie odpowiada nikt sercu, ni snom
Nikt mnie nie czeka, nikt mnie nie woła
Chyba mi oddać swe serce na złom...
Obraz: Sergey Sviridov
Balladowe lilie - Choiński i Gałkowski
Joanna Rawik
Balladowe lilie
Bogdan Choiński, Jan Gałkowski
Zbrodnia to niesłychana
Pani zabija pana
Zabiwszy, grzebie w gaju
Na łączce i tak dalej
Pani łez nie wylewa
Grób leliją zasiewa
Zasiewając, tak śpiewa
Tra la la la la la la la la
"Rośnij lilio wysoko
Jak pan leży głęboko
Metr pięćdziesiąt na oko
Bo ten dół był na metr i pół"
Jadą kryminalni sprawdzić to
Hej, czerwono-czarne konie, wio
Zbrodnia i bez kary - widział kto
Słyszał kto - co za dno
Rozkopali lelije
Zapodany nie żyje
Oj, kochany, damy jej
Parę lat za ogródek ten
Zbrodnia to niesłychana
Winna być ukarana
Paragraf i litera
Łamane et cetera
Lecz w śnieżystej zamieci
Jakiś zbrojny mąż leci
Bez przesiadki na Szczecin
Pa ta taj, pa ta ta, pa ta taj
Ludzie, szkoda kobity
Ja nie byłem zabity
To był trup troglodyty
A jam był się na wojnie bił
To jest dla archeologa coś
Gnat ponumerować, każdą kość
W słomę opakować winien ktoś
Takie coś, rzadki gość
Pójdźcie, dziatki, na wzgórek
Troglodycie paciórek
Wóz znajomy na przedzie
Do muzeum z nim pojedzie
Wasz tatuś nie mógł mieć tak niskiego czoła
Żeby istniał świat - Bogdan Ostromęcki
Joanna Rawik
Żeby istniał świat
Bogdan Ostromęcki
Powiedz mi, powiedz mi
Ile minie wieków, ile lat
Zanim człowiek Kainowej krwi
Zmyje ślad
Powiedz mi, powiedz mi
Ile jeszcze grozy, ile chmur
Zanim człowiek ujrzy kiedyś znów
Tęczy łuk
Powiedz mi jeśli wiesz
Czy nadejdzie kiedyś taki dzień
Kiedy człowiek
wreszcie pojmie sens
Swoich dni
Powiedz, czy przyjdzie czas
Gdy bez kłamstwa padnie z ludzkich ust
Najtrudniejsze słowo z ludzkich słów
Słowo brat
Dopomóż mi, powiedz mi jak
Trzeba żyć, żeby mógł istnieć świat
Dopomóż mi uwierzyć znów
W ludzkie prawo do ziemi i gwiazd
Powiedz mi, powiedz mi
Ile ziemia musi wchłonąć krwi
Żeby człowiek człowiekowi mógł
Bratem być
Dopomóż mi, powiedz mi...
Obrazy: Solly Smook
Od chmur do gwiazd - Michał Bobrowski
Joanna Rawik
Od chmur do gwiazd
Michał Bobrowski
W ciemne zaułki wtulone kamieniczki
Ślepe latarnie uśpione w szarym mroku
Na rynku tylko wieszcz poemat nowy pisze
Może o tym mieście
Na Plantach wietrzyk kasztanom liście liczy
Sędziwym basztom dostojny mąci spokój
A najpiękniejszą z wież noc w majestacie ciszy
Zdobi koroną
Od chmur, od gwiazd jak srebrzysty deszcz
Ta pieśń płynie tu, moja pieśń, pieśń bez słów
Najdroższe z miast przypomina mi
W tę noc kilka nut moją pieśń, pieśń bez słów
Leci hen na pola, płynie poprzez kraje
Srebrnym głosem woła, w nocy spać nie daje
Wróć, wróć, wróć do mnie
Od chmur, od gwiazd moja pieśń bez słów
Woła mnie
Na klawiaturze strzelistych, starych dachów
Wygrywa księżyc melodię mej tęsknoty
Nad Wisłę pragnę iść policzyć srebrne gwiazdy
Które płyną nocą
Tak bliski sercu daleki, stary Kraków
Białe gołębie zdobiące szary gotyk
Ich lotem każda myśl ku memu płynie miastu
Bezsenną nocą
Od chmur, od gwiazd...
Subskrybuj:
Posty (Atom)