Sprzeczka z żoną
Lojalnie mówię do żony:
„Małżonko, jestem wstawiony”.
Odrzekła z pogardą: „Błazen!
Uważam, że jesteś pod gazem”.
Mówię: „Przesady nie lubię.
Przysięgam ci, że mam w czubie”.
Powiada: „Kłamiesz, kochany.
Twierdzę, że jesteś pijany”.
„Nie przeczę – mówię – żem hulał,
Lecz jam się tylko ululał”.
Odrzekła: „Łżesz, jak najęty,
Po prostu jesteś urżnięty.”
„Ja – mówię – nic nie skłamałem;
Doprawdy, pałę zalałem”.
„Kłamstwo – powiada – co krok!
Jesteś urżnięty w sztok”.
„Oszczerstwo! – oświadczam z gestem:
Pijany jak bela jestem”.
„Baranek – krzyczy – bez winy!
A kurzy mu się z czupryny”.
Wyję: „Niech pani przestanie!
Ja jestem w nietrzeźwym stanie”.
„Łżesz – mówi znów –jak najęty!
Tryknięty jesteś, tryknięty!”
„Gadaj – powiada – do ściany,
Wiem dobrze: jesteś zalany!”
„Jędzo – szepnąłem – przestaniesz?
Ja – zryty jestem! Ty kłamiesz!”
– – – – – – – – – – – – – – – – – –
Godzinę trwała ta sprzeczka,
Aż poszła na wódkę żoneczka.
A ja, by się nie dać ogłupić,
Także poszedłem się upić.
Tuwim dla dorosłych
Lojalnie mówię do żony:
„Małżonko, jestem wstawiony”.
Odrzekła z pogardą: „Błazen!
Uważam, że jesteś pod gazem”.
Mówię: „Przesady nie lubię.
Przysięgam ci, że mam w czubie”.
Powiada: „Kłamiesz, kochany.
Twierdzę, że jesteś pijany”.
„Nie przeczę – mówię – żem hulał,
Lecz jam się tylko ululał”.
Odrzekła: „Łżesz, jak najęty,
Po prostu jesteś urżnięty.”
„Ja – mówię – nic nie skłamałem;
Doprawdy, pałę zalałem”.
„Kłamstwo – powiada – co krok!
Jesteś urżnięty w sztok”.
„Oszczerstwo! – oświadczam z gestem:
Pijany jak bela jestem”.
„Baranek – krzyczy – bez winy!
A kurzy mu się z czupryny”.
Wyję: „Niech pani przestanie!
Ja jestem w nietrzeźwym stanie”.
„Łżesz – mówi znów –jak najęty!
Tryknięty jesteś, tryknięty!”
„Gadaj – powiada – do ściany,
Wiem dobrze: jesteś zalany!”
„Jędzo – szepnąłem – przestaniesz?
Ja – zryty jestem! Ty kłamiesz!”
– – – – – – – – – – – – – – – – – –
Godzinę trwała ta sprzeczka,
Aż poszła na wódkę żoneczka.
A ja, by się nie dać ogłupić,
Także poszedłem się upić.
Tuwim dla dorosłych