Telefon zaufania - Janusz Szczepkowski


Lucyna Owsińska
Telefon zaufania

Janusz Szczepkowski

Zatrzymałam się na nieco dłużej
By wysłuchać paru twych wynurzeń, o tak
Trzeba rozsądnie dziś umieć tracić czas
Niecierpliwie czekam na odpowiedź
Co cię gnębi, kto ci wchodzi w drogę, o tak
Pewnie cię skrzywdził znów cały świat

Pecha masz jak czarny kot
Zawziął się na ciebie los
W pracy źle i sąsiad klnie przez ścianę
A dziewczyna, którą masz
Znów wystawia cię pod wiatr
Więc ratować mam cię ja, czy tak?

Od takich spraw, jak ta
Telefon zaufania masz

Zjawiasz u mnie się jak noc po ogień
Pewny, że ci zawsze w czymś pomogę, o tak
Wciągasz mnie w morze swych niepoważnych spraw
A ja przecież nie mam serca z drewna
Sama siebie już nie jestem pewna, o tak
Skąd mam ci brać tyle dobrych rad

Kiedy wszystko jakoś gra
Znikasz z oczu mi raz dwa
Rzucasz mnie jak wiele innych dziewczyn
Ale gdy ci dadzą w kość
Kiedy masz wszystkiego dość
Wtedy do mnie tak, jak w dym lecisz

Od takich spraw, jak ta
Telefon zaufania masz

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz