



Elżbieta Wojnowska
Jenny Piratka, czyli marzenia pomywaczki
Lotte Lenya - Seeräuberjenny (Pirate Jenny)
Bertolt Brecht - Robert Stiller
Moi państwo, widzicie jak kufle tu zmywam
I łóżka w numerach wam ścielę
I dajecie mi napiwki
Oglądając po całych dniach ten parszywy hotel
I na mnie ten parszywy łach
Ale wiecie o mnie tak niewiele
Aż raz w porcie wieczorem będzie krzyk
Spytacie - co to za krzyk w porcie
Czy to jakiś znak
I ktoś widząc jak z uśmiechem zmywam kufle
Spyta - co ją rozśmieszyło tak
A tu okręt o siedmiu żaglach i czterdziestu armatach
Podpłynął pod brzeg
Ktoś powie, idź wycieraj kufle, moje dziecko
I może mi pensa da
I wezmę tego pensa i pójdę wam łóżka słać
Ale nikt z was nie będzie w nich tej nocy spać
Ani wiedzieć jeszcze nie, kim jestem ja...
Aż tu w porcie się zrobi zgiełk i wrzask
Co to za okropny wrzask w porcie – spyta któryś gość
I ktoś widząc, jak z uśmiechem patrzę w okno
Spyta – skąd w jej uśmiechu taka złość
Wtedy okręt o siedmiu żaglach i czterdziestu armatach
Ognia da z wszystkich dział
Moi państwo, chciałabym słyszeć wasz śmiech
Kiedy runie pierwszy dom rozbity
Całe miasto starte zostanie na miał
Tylko ten parszywy hotel będzie dalej stał
Moi państwo, chciałabym słyszeć wasz śmiech
I spytacie – kto w nim mieszka taki znakomity...
Będzie wokół hotelu tej nocy krzyk
I pytanie, czemu on też nie poszedł w gruz i dym
Aż ktoś widząc, jak wychodzić będę rankiem
Krzyknie – co? To ona mieszkała w nim?
Wtedy okręt o siedmiu żaglach Wciągnie flagę na maszt
W południe stu piratów zejdzie na brzeg
I wkroczy w te mroczne cienie
Wywloką tu wszystkich spoza wszystkich drzwi
I w kajdany zakutych przyprowadzą mi
I spytają, kto z was ma iść na stracenie...
I zapadnie cisza w porcie
Tego dnia, kiedy zapytają mnie
Kto z was umrzeć ma
A ja na to im odpowiem - wszyscy
I co spadnie głowa, to ja krzyknę – hopla
Wtedy okręt o siedmiu żaglach i czterdziestu armatach
Zabierze mnie w dal
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz